darknesspowerstudio

Cześć!
Dziś recenzja "Drakensang", czyli gry na podstawie zasad "The Dark Eye", czyli losowych punktów trafień. Akcja pierwszego Drakensanga zaczyna się w wiosce (nie pamiętam nazwy), w której pewien strażnik pyta nas o coś i idziemy. Potem musimy pomóc Salinie znaleźć jej diadem. Gra jest potwornie długa. Walczymy ze smokiem, smokobójcami, smoczymi kultystami, wielką trzygłową hydrą imieniem Malgorra (to boss tej gry). Opowiem wam moją ostatnią bitwę. Byłem krasnoludem i walczyłem na Górze Drakensang z tą kobietą. Po 400 HP głowa jej odpadła, potem druga. Wszyscy moi kompani (Gwendala - elfka, Forgrimm - krasnolud i ten rycerz) zginęli, Malgorra miała 100 HP, szkielety były wszędzie. Na szczęście sam dokończyłem i udało mi się! Teraz druga część, czyli The River of Time (Rzeka Czasu, nie mylić z Prince of Persia). To się dzieje w 1009 roku p.u.B (po upadku Bosparanu), a pierwsza część w 1032 p.u.B. Jesteśmy na pewnej wyspie, która została zaatakowana przez rzecznych piratów. Kapitan wali nas maczugą i budzimy się w portowym mieście, Nadoret. Bossy jakich znam to: Zant - demon stworzony z energii, połączenie tygrysa z kobrą, Śmieciowy Golem, stworzony przez głównego antagonistę, Regimenta Coldstone' a, sam Coldstone i Traszkraken (jaka nazwa ). Doszedłem do momentu, jak miałem iść do Mrocznego Lasu. A w dodatek nie grałem. Ma wielkie nierówności i strasznie trudno ją przejść (nawet na Łatwym!!!). Teray ocenaŁ
Cena: 39,99 zł, CD-Action - 15,99 zł ( 9 )
Grafika: ( 9 ) - piękna grafika, lasy, jeziora, katakumby
Fabuła: ( 9 ) - wciągająca pełna pasji fabuła, która zawsze wciągnie
Gra: ( 6 ) - bardzo trudna gra, prawie nie do przejścia (tak było w moim przypadku)
Średnia ocen: ( 8 )
Narka!